muzyka

środa, 9 listopada 2016

Rozdział II

Po kilku dniach pobytu w szpitalu wyszłam do domu. Matka i ojczym na całe szczęście jeszcze nie wrócili ze swoich wakacji, więc mogłam w spokoju przygotować się do wylotu do Stanów, potrzebne do tego dokumenty miałam już jakiś czas temu tak na wszelkie zło załatwione więc pozostało mi jedynie tylko się już spakować i zarezerwować lot. A no i jeszcze muszę się skontaktować z Katrin ( moją koleżanką ze Stanów). Poznałyśmy się parę lat temu, ostatnio zaproponowała mi żebym ją odwiedziła w wakacje. Akurat tak się złożyło że teraz nadarzyła się ku temu okazja z tym że mój wyjazd do Stanów nie jest tylko na wakacje ale już na stałe. Oczywiście trochę mi szkoda chłopaków, nie chcę żeby zostali tu sami, najchętniej to bym ich zabrała ze sobą no ale na to to się na pewno ani matka ani ojczym nie zgodzą. No cóż nie pozostaje nic innego jak tylko czekać aż chłopcy skończą 18 lat, wtedy będą już mogli sami decydować co chcą robić . może jakoś jeszcze te dwa lata wytrzymają
Po zarezerwowaniu biletu na samolot zabrałam się za pakowanie. Wylatuję za trzy dni, do tego czasu chcę wszystko przygotować, upewnić się czy aby na pewno spakowałam wszystkie rzeczy które będą mi tam potrzebne. Pogrążona pakowaniem nie zauważyłam że dzwoni mi telefon, miałam kilka połączeń nieodebranych. Po skończeniu tego co zaczęłam postanowiłam oddzwonić do Katrin
- hej, dzwoniłaś?
- hej, tak dzwoniłam ale nie mogłam się do ciebie dodzwonić
- przepraszam trochę zajęta byłam i widocznie nie słyszałam
- jasne rozumiem, dobrze ze oddzwoniłaś bo już się bałam ze coś ci się stało
- nie spokojnie nic mi nie jest, szykuję się do wyjazdu
- a właśnie kiedy lecisz?
- mmm za trzy dni mam samolot
- świetnie, w takim razie czekam na ciebie
- J
- tylko jeszcze jedną rzecz mi powiedz i już ci nie zabieram czasu, o której masz samolot
- 10.20 startuje z lotniska, ale o której będzie w Los Angeles nie wiem dokładnie
- spokojnie, tym się nie martw wyjadę po ciebie na lotnisko  
- Kate ale skąd będziesz wiedziała o której przyjechać?
- możesz być spokojna poradzę sobie w tej kwestii
- skoro tak mówisz to niech tak będzie
Dwa dni później
Moje ostatnie dni w Polsce postanowiłam spędzić tylko z braćmi. Spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę. Chciałam żeby obaj wiedzieli, że mimo iż będę daleko od nich zawsze mogą na mnie liczyć i jeśli tylko będą mieli jakiś problem nawet najmniejszego kalibru, zawsze mogą do mnie zadzwonić, nie ważne czy będzie to w stanach dzień czy środek nocy. Nie chcę stracić z nimi kontaktu i zrobię wszystko żeby tak się nie stało, a jak skończą 18 lat i rzecz jasna sami będą chcieli zabiorę ich do Stanów na stałe
Z racji tego że jutro wyjeżdżam dzisiaj postanowiłam nieco wcześniej pójść spać. Następnego dnia bowiem czekałam mnie pobudka o 6 rano. Żeby nie zastać dla bezpieczeństwa ustawiłam sobie budzik na 5.30, tak na wszelki wypadek wolałam mieć jeszcze te 30 minut zapasu na ewentualną drzemkę. Na drugi dzień po przebudzeniu czekało mnie w kuchni małe zaskoczenie. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu chłopacy postanowili wstać znacznie wcześniej niż zwykle po to aby przygotować dla mnie śniadanie. Po zjedzeniu śniadania jeszcze raz sprawdziłam czy na pewno wszystko spakowałam. Upewniwszy się że mam to co mi potrzeba. Po raz ostatni pożegnałam się z chłopcami, zamówiłam taksówkę i ruszyłam na lotnisko.
Odprawa przed odlotem przebiegła bardzo szybko i sprawnie. Równie szybko przedostałam się z hali odlotów do samolotu. Rozsiadłam się wygodnie w fotelu, czekało mnie bowiem kilkanaście godzin długiego i męczącego lotu. Żeby jakoś specjalnie ta podróż mi się nie dłużyła postanowiłam się trochę zdrzemnąć.


piątek, 29 lipca 2016

Rozdział I

Dość często zadaję sobie pytanie co ja takiego komu zrobiłam że spotkało mnie w życiu tyle przykrości
Najpierw tata nas zostawił przez mamy romans kiedy miałam dwa latka, później ta wiadomość o śmierci taty, został postrzelony podczas jednej z akcji ( był policjantem). Mama wyszła po raz drygi za mąż i wtedy zaczął się ten cały koszmar. Kiedy to wszystko się zaczęło byłam zbyt mała aby zrozumieć co się tak naprawdę dzieje. Rozumiałam to dopiero jak podrosłam. Jednak nie miałam komu o tym powiedzieć nawet jak próbowałam porozmawiać z mamą to i tak mi nie wierzyła . Trzymałą stronę swojego męża a moi bracia byli zdecydowanie za mali żeby rozmawiać z nimi o takich sprawach jak molestowanie itp. Dlatego nikomu nie mogłam powiedzieć dusiłam to w sobie. Kiedy tylko zostawałam sama w domu płakałam w  poduszkę nic innego mi nie pozostawiało. Podświadomie czułam że gdyby tata żył nigdy by do tego  nie dopuścił żeby działa mi się krzywda. Każdego wieczora strasznie się bałam. Kompletnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Marzyłam tylko o tym aby jak najszybciej się wyprowadzić z domu i to jak najdalej stąd, chciałam po porostu uciec od tego koszmaru. Jednak z drugiej strony nie chciała zostawiać Adama i Kuby. Pomimo 5-letniej różnicy wieku między nami dogadywaliśmy się świetnie i zawsze mogliśmy na siebie liczyć całą trójką bardzo mocno się wspieraliśmy. Można powiedzieć ze mieliśmy tylko siebie. Rodzice słabo nas rozumieli. No cóż i tak też bywa
W wieku 18 lat przekonałam się że molestowanie przez ojczyma to nie było wszystko złe co mnie w życiu spotkało
Wracałam z imprezy, przechodziłam obok jednej z warszawskich kamienic nagle jakiś koleś zaciągnął mnie w bramę i jak to określił „ chciał się zabawić”, ręką trzymał mi usta żebym nie zaczęła krzyczeć. Pamiętam że się broniłam jak tylko mogłam, jednak on był silniejszy…… zgwałcił mnie. Obudziłam się dopiero w  szpitalu, jak tam trafiłam  nie ma zielonego pojęcia. Wszystko mnie bolało na chyba najbardziej brzuch. Płakać mi się chciało jak cholera, matka z ojczymem ani razy nie przyszli, a co najlepsze wyjechali gdzieś na dwa tygodnie. No tak kiedy ja najbardziej potrzebowałam mamy jej nie było. Jedynymi osobami które mnie odwiedzały w trakcie pobytu w szpitalu byli Adam i Kuba, zostali w  domu z babcia
Będąc w szpitalu podjęłam chyba jedną z najważniejszych decyzji w swoim życiu. Jak tylko stąd wyjdę pakuję się i wyjeżdżam NA STAŁE do Stanów. Nie chcę tu dłużej mieszkać po tym wszystkim. Mam tylko nadzieję ze zdążę wyjechać zanim matka z ojczymem wrócą również mam nadzieję ze Adam z Kubą wybaczą mi i zrozumieją moją decyzje. Chcę im o tym wszystkim jak najszybciej powiedzieć, postanowiłam że powiem im jak tylko przyjdą do mnie do szpitala. Nie chcę żeby dowiedzieli się o tym w dniu pakowania przeze mnie walizek chcę żeby wiedzieli z wyprzedzeniem i mogli się jakoś do tego przygotować oraz pogodzić się z nową też i dla nich sytuacją. Przyszli około godziny 15
- hej siostrzyczko, jak się czujesz”
- hej hej już lepiej dzięki
- coś się stało?
- nie, dlaczego pytasz
- bo taka jakaś zamyślona jesteś
- no może troszeczkę, chcę wam coś ważnego powiedzieć
- słuchamy więc
- jak tylko stąd wyjdę wyjeżdżam na stałe do Stanów
- NIE!!!!! Wiki proszę, nie wyjeżdżaj
- Adaś usiądź, nie miej mi tego za złe
- Wiktoria a co będzie z nami jak Ty wyjedziesz zostaniemy sami
- Wiecie że nie chcę was tutaj zostawiać, ale musicie też i mnie zrozumieć, nie potrafię dłużej mieszkać w Polsce po tym wszystkim chce stąd wyjechać zapomnieć o tym wszystkim zacząć nowe życie
- chcesz o nas zapomnieć i nas opuścić na zawsze.......
Kiedy Adam wypowiadał to ostatnie zdanie widziałam łzy w jego oczach, nie dokończył nawet zdania, zakrył twarz rękoma i zaczął płakać. W tamtym momencie było mi go tak strasznie szkoda, zaczęłam wtedy żałować ze podjechałam taką decyzje. Jednak wiedziałam że dłużej tutaj nie mogę i nie chcę zostać. Poprosiłam Kubę żeby wyszedł na korytarz, chciałam jakoś to wszystko wytłumaczyć Adamowi i spróbować go uspokoić. Czułam że chyba Adam jest bardziej ze mną związany i tez dlatego tak emocjonalnie zareagował na wiadomość o moim wyjeździe
- Adaś nie płacz proszę, mi też nie jest łatwo
- to dlaczego chcesz wyjechać – powiedział przez łzy
- nie chcę ale muszę wyjechać, zapomnieć o tym wszystkim
- o wszystkim czyli i o nas tez
- kochanie o was nigdy nie zapomnę, kocham Was najbardziej na świecie, Ty i Kuba jesteście dla mnie najważniejsi i nikt ani nic tego nie zmieni
- to dlaczego wyjeżdżasz
- wyjeżdżam bo za dużo złego mnie tutaj spotkało, wiele razy zostałam bardzo boleśnie skrzywdzona
- jak to wiele razy myślałem…..
- Adaś byliście za mali żeby Wam wtedy o tym mówić bo byście nie zrozumieli ale zrobię to teraz. Kiedy byłam mała byłam molestowana przez…
- przez ojca
- tak
- nie no niech ja go tylko dorwę a nie ręczę za siebie
- Adam miło z twojej strony ale odpuść sobie
- skrzywdził cię a ja mam mu ot tak odpuścić, co to to nie
- tylko pogorszysz sytuację a nic nie wskórasz
- ale….
- proszę
- no dobra ale tylko dlatego że ty mnie o to prosisz
- dziękuje
Widziałam jak bardzo jest mu ciężko pogodzić się z moją decyzją. Usiadł obok mnie na łóżku wtulił się mocno w moje ramiona a ja czułam jak łzy płynął z jego oczu jedyne co mi pozostało to próbować go pocieszyć, nic innego nie mogłam zrobić. Zdania nie zmienię choć bardzo bym chciała jednak zostać  z nimi


sobota, 16 lipca 2016

Prolog

Jak to jest kiedy WYDAJE ci się ze już uporałaś się z przeszłością, zaczynasz zupełnie nowy rozdział w swoim życiu z dala od problemów i od wszystkiego o czym strasz się zapomnieć. Uczucie kiedy w najmniej odpowiednim momencie wszystko to o czym chciałaś zapomnieć, wszystkie przykrości które cię spotkały ze strony bliskiej osoby nagle powraca
Czy główna bohaterka uwolni się w końcu od przeszłość? Czy będzie jej dane rozpocząć nowe życie, nie myśląc o tym co było? Czy spotka na swojej drodze kogoś kto pomoże jej się  z tym uporać

Na te i wiele innych pytań odpowiedzi niebawem